niedziela, 2 października 2011

wrz.



a więc dzień spływa mi na słuchaniu guns'n'roses, w przemieszaniu z obecnymi utworami slasha, popijaniu waniliowej herbaty bądź ukochanego coratado oraz na przerzucaniu prania z kosza na bieliznę do pralki, a z pralki do suszarki, a z suszarki do drugiego kosza na czyste rzeczy. 

pomalowałam paznokcie, znowu na szaro, ale niechaj będzie.
sweet child o'mine.

ka nadal się nie odzywa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz