poniedziałek, 26 marca 2012

osiemdziesiąta pierwsza córka a.

wszystko skleja się na sekundy. ułamki, których mianownik przekracza moje zdolności matematyczne. i znów mieni się, spadając pomiędzy palcami. coś nieuchwytnego, co mogę opisywać tylko kolejnymi epitetami i wciąż nikt nie rozumie, o co mi właściwie chodzi.
czasami, sama też nie wiem, sklejam sama z wyrazów, z ciągu kolorowych liter jakieś zdania, stwierdzenia i nie rozumiem, jak to się ma do siebie, i, choć je łączę ze sobą pajęczyną, wciąż tego nie widzę. kilka postaci, połączonych jedną sytuacją, z miliardem pomyłek, z jedną myślą przewodnią. nie ma już sensu. kup popcorn, nałóż okulary, czekajmy razem na koniec świata. już ktoś to mówił, wielokrotnie w mojej głowie, wielokrotnie pod moimi palcami czcionką times new roman.
za tydzień po raz siedemnasty będę obchodzić moje urodziny. marzenie? tylko jedno marzenie. powtarza się wciąż i wciąż, choć nie mam okazji go wypowiedzieć... kiedyś stanie się realne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz