czwartek, 5 lipca 2012

a.

jak to właściwie powinnam wszystko nazwać? retrospekcją? czy może zwyczajnie, przeglądaniem wszystkich stu postów opublikowanych w dziwnych momentach mojego życia? nie wiem. właściwie, nie powinnam tego robić. powinnam zamknąć na kluczyk stare dzieje i zacząć prowadzić nowe. potrafię rozpoczynać od nowa.
kochanie, wszystko, od czego zaczniemy sierpień, za miesiąc, za gorący miesiąc wytężonej pracy, to rozmowa. musimy porozmawiać. o mnie, o Tobie, o nas. ale nie martw się na razie, pracuj, ja pomartwię się za nas dwoje, z burczącym brzuchem i spaloną klawiaturą.
słucham piosenek ze starego życia, w sumie, Justyna dobrze mi powiedziała. zacznij od siebie. zaczynam od siebie. wszystko. przestałam obgryzać paznokcie, ale na dłuższych białych kawałkach widać nierówne struktury - ślady po złym nałogu. zaczęłam od siebie. kupię sobie nowy kalendarz, który zaraz popsuje mi Agnieszka swoimi magicznymi rysunkami, które podpisze stwierdzeniem, że jestem niewyżyta.
a może nie chcę się zmienić w kogoś, tylko nareszcie odnaleźć prawdziwą siebie, niekoniecznie palącą black devile na górce, która już nie istnieje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz