wtorek, 25 grudnia 2012

agrz.

potrzebuję zmian. to bez wątpienia jest numer jeden na mojej liście. dnia wczorajszego zdołałam przemeblować pół pokoju, z różnym skutkiem (czytaj, albo mi się znowu bardzo podoba, albo się załamałam). zastanawiam się, co mogę jeszcze magicznego wprowadzić do mojej nory, którą zamieszkuję, bo przecież artystyczny nieład przemienił się w dosyć porządny pokój kogoś, kim zupełnie nie jestem (no, może jedynym moim akcentem są wiszące plakaty cobaina, mojego prywatnego jezusa w koronie cierniowej z lampek na choinkę, jak to stwierdziła swego czasu moja cudowna niczym woda z lichenia babcia). 
chcę magii. chcę marzeń wydmuchiwanych jak bańki mydlane, chcę migotania brokatu, skrzydeł i wstążek. wróżek i malin zrywanych z krzaka. chcę baśni czytanych w wannie pełnej wody, piany i zapachów! ach, zapachów!... tymczasem mam święta, których już nie mogę znieść przy zakłamanych ludziach, ofiarach swych własnych tajemnic.
czaruj mnie. dziś, jutro, zawsze. chcę być księżniczką z Twojego snu.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz