niedziela, 26 czerwca 2011

iz.

jestem zlepkiem z kawy, dużej ilości wody mineralnej, mojej ukochanej koszulki z żabką, Twojej bluzy, setki rzemyków, rozmazanym makijażem, splątanymi włosami i starą, dobrą nirvaną w głośnikach.
do tego jeszcze pinacolada w zamrażalniku, lody mojej mamy, które są istną wisienką na torcie każdego dnia, kiedy wracam i chcę cokolwiek skonsumować. zaraz, kiedy skończę z kawą zajmę się lodami.
każdy dzień mija jakby już nic więcej nie miało się zdarzyć. nadajemy o końcu świata. przecież przyszłość i przeszłość to tylko nasza wyobraźnia. tu i teraz. dlatego tak bardzo kocham momenty z Tobą.
a jeszcze bardziej uwielbiam na Ciebie patrzeć. może to egoizm, przecież oczy mamy takie same. absolutnie wszystko, każda kość (:P), każdy kawałek tkanki skóry, cholera, czy Ty na pewno istniejesz? nie wymyśliłam Cię? nie wyśniłam?
nie znikniesz? nie okażesz się snem?
skończyła się kawa. muzyka zmieniła się z nirvany na panic!at the disco.
cóż za popołudnie...
a za godzinę kolejny rozdział przygód.

1 komentarz:

  1. wszyscy składamy się z innych. wszystko, co uznajemy za siebie, jest innymi. bez innych nie istniejemy. wszystkie myśli, poglądy, stwierdzenia - wszystko skądś zabraliśmy. cytaty z książek, filmów, piosenek, refleksje, powtarzające się od czasów pierwszych filozofów. uczucia też już zostały przeżyte.
    uważaj na jedność. uważaj na przenikanie się. potem, gdy trudno odróżnić, gdzie Ty, gdzie on, gdy coś pójdzie nie tak, może boleć.

    mnie boli każdego dnia.

    OdpowiedzUsuń